„E” w żywności musi być bezpieczne dla konsumenta. Sprawdź, co jesz!

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kaczanowski
Lucyna Talaśka-Klich

„E” w żywności musi być bezpieczne dla konsumenta. Sprawdź, co jesz!

Lucyna Talaśka-Klich

Chcemy jeść to co smaczne, co najmniej dobrej jakości, najlepiej tanie i z długim terminem przydatności do spożycia. Dlatego trudno wyobrazić sobie współczesny rynek żywności bez dodatków, które poprawiają smak, zapach, wpływają na konsystencję i wydłużają trwałość produktów. Ale jest też alternatywa - np. rynek bio.

Konsumenci są coraz bardziej świadomi, chociaż niektórzy wciąż niewiele wiedzą o produkcji żywności - twierdzi Marek Klonecki, rolnik ekologiczny z Jeżewa (pow. świecki), który od wielu lat zajmuje się sprzedażą bezpośrednią. - Sprzedaję produkty z własnego gospodarstwa, bez sztucznych konserwantów, więc to oczywiste, że te towary nie mają tak długiego terminu przydatności do spożycia jak jedzenie z produkcji przemysłowej, które naszpikowane jest chemicznymi „E”. Zdarzają się jednak klienci, którzy dziwią się, że ekologiczna żywność psuje im się szybciej niż ta kupiona np. w markecie.

Konsumenci są coraz bardziej świadomi, chociaż niektórzy wciąż niewiele wiedzą o produkcji żywności. O czym trzeba szczególnie pamiętać? Wyjaśniamy w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Lucyna Talaśka-Klich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.