Na białostocką komendę zgłosił się 33-latek twierdząc, że jest poszukiwany i chce się oddać w ręce policji. Nie był. Ale miał przy sobie narkotyki. I za to odpowie przed sądem.
Mężczyzna nie był pijany, a na obecność środków odurzających w organizmie nie był badany. Jego zachowanie, ale to tylko teoria, może tłumaczyć fakt, że był bezdomny. Być może liczył, że w policyjnym areszcie znajdzie chwilowe schronienie przed lutową aurą.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.