Stali na straży porządku i umacniali władzę ludową. Na służbę do Karlina przybyli głównie milicjanci z poznańskiego
Jednym z podstawowych problemów, z jakim zmierzyć się musiały nowe polskie władze na tzw. Ziemiach Odzyskanych było utrzymanie bezpieczeństwa i porządku. W skład tych terenów decyzją Wielkiej Trójki odłączonych po zakończeniu II wojny światowej od Niemiec wchodziło dorzecze Parsęty. W związku ze zniszczeniem w efekcie dwutygodniowej bitwy większej części Kołobrzegu władze lokalne postanowiono osadzić w Karlinie. Tutaj też swój początek miała milicja.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.