
Cztery lata temu, pod wpływem impulsu, zarejestrowała się jako dawca szpiku. Właśnie uratowała życie dziecku
- Chcę przekazać ludziom, że bycie dawcą nie wiąże się z żadnymi wyrzeczeniami, problemami, bólem. Natomiast już po przeprowadzeniu tej całej procedury uczucie jest fantastyczne - opowiada nam Żaneta Marzenta, mieszkanka Białogardu. Pracuje w firmie Valassis, prowadzi normalne zwyczajne życie, ma męża, 18-letnią już córkę. Teraz jednak wyróżnia ją od innych to, że została dawcą komórek macierzystych i znaleziono jej genetycznego bliźniaka. A co najciekawsze, tym genetycznym bliźniakiem jest trzyletnia dziewczynka z Indii.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.