Dzień Babci. Pani Maria z Gorzowa też świętuje, bo ma sześcioro wnucząt!

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Dzień Babci. Pani Maria z Gorzowa też świętuje, bo ma sześcioro wnucząt!

Tomasz Rusek

Czy babcia powinna tylko chwalić i rozpieszczać? A może ma większe "uprawnienia"? Rozmawiamy o tym z gorzowianką Marią Janik.

Miło być babcią?
Bardzo miło. To najlepsza rola na świecie.

Bo babcia jest od rozpieszczania, wszystko jej wolno, ale niczego nie musi?
Nie zgadzam się z takim podejściem. Mam inne zdanie.

Zamieniam się w słuch.
Owszem, babci na pewno więcej wolno. Rozpieszczać też. Ale wraz z dodatkowymi „uprawnieniami” babcia dostaje dodatkowe obowiązki. Uważam, że powinna np. mieć odwagę mówić wnuczkom prawdę prosto w oczy i nie wstydzić się pytać, sugerować, zwracać uwagę. Tu nie chodzi o wtrącanie się, ale o reagowanie, gdy wnuczęta robią coś nie tak, gdy podejmują złe decyzje albo gdy się pogubią. Wtedy mało komu, jak babci, przysługuje prawo do otwartej, życzliwej rozmowy. Ale szczerej i niełatwej - jeśli trzeba. Nie ma się co chować za wymówką, że „jest się tylko babcią”. Moim zdaniem jest się aż babcią i nie wolno siedzieć cicho.
Babcia musi też zrozumieć, że wnuczęta mają swoje życie. To jest przecież miłość: dać komuś wolność i być, gdy nas wnuk czy wnuczka potrzebuje. Dlatego nigdy się nie narzucam, ale zawsze, jak trzeba, mam czas.

Piękne słowa!
Prawdziwe. Na szczęście o moich wnukach nie mogę powiedzieć złego słowa. Nieskromnie jednak zauważę, że to po trosze moja zasługa.

Wyjaśni pani?
Oczywiście. Uważam, że dziadkowie mają takie wnuki i takie kontakty z nimi, jak wychowali ich rodziców, czyli swoje dzieci. Mam wspaniałe córki, którym dałam wszystko, co potrafiłam i zawsze trzymałyśmy się razem. Teraz ich dzieci pamiętają o babci. Proste (uśmiech).

Zawsze pamiętają?
Zawsze. Telefon, kartka, kwiaty. Urodziny, imieniny, dzień babci. Nigdy nie zdarzyło się, by któreś zapomniało.

Ile ma pani wnucząt?
Sześcioro: dwie wnuczki i dwóch wnuków (pani Maria wskazuje na półkę, gdzie na honorowym miejscu stoją zdjęcia całej szóstki - dop. red.). I każde o mnie pamięta. Choć jestem wyrozumiała i nie byłoby smutku, gdyby któreś nie dało rady zadzwonić czy napisać. Naprawdę szanuję ich sprawy. Jednak do tej pory każde pamięta i ma czas.

Muszę zadać to pytanie. Może pani nie odpowiedzieć...

Odpowiem (śmiech).

To prawda, że najbardziej kocha się pierwszego wnuka?
Bzdura. Kocham wszystkie tak samo, choć z miliona powodów z każdym mamy inne kontakty. Na miejscu mam dwójkę, reszta się rozjechała: zagranica, Kraków, Poznań. Jednak zawsze, gdy są święta czy rodzinna okazja, jesteśmy razem. Obiecałam sobie to kiedyś i mocno się trzymam: rodzina musi się spotykać. Cała. Bez wyjątków (pani Maria trochę się wzrusza, ale udajemy oboje, że nie widzę jej zaszklonych oczu - dop. red.).

Musimy zrobić ładne zdjęcie do tej rozmowy. Może zagra pani surową babcię? Wie pani, z zaciętą miną i grożącym palcem?
(Śmiech) dobrze, możemy spróbować. Choć nie wiem, czy nie wybuchnę śmiechem. Bo nikomu nie grożę. Nigdy. Chociaż z drugiej strony moje wnuczęta wiedzą, że babcia potrafi powiedzieć prawdę, nawet gdy jest nieprzyjemna. Bo ja nie jestem taką babcią, wie pan, „fiu fiu”. Ale one o tym wiedzą.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.