Dwuosobowe zespoły w karetkach mogą zagrażać życiu pacjentów

Czytaj dalej
Fot. Przemysław Świderski
Ewa Andruszkiewicz

Dwuosobowe zespoły w karetkach mogą zagrażać życiu pacjentów

Ewa Andruszkiewicz

Choć Ministerstwo Zdrowia zaleca, by podstawowy zespół w karetkach składał się z trzech ratowników, na Pomorzu do pacjentów wciąż wyjeżdżają zespoły zaledwie dwuosobowe. Przede wszystkim przez brak rąk do pracy.

- Wedle ustawy w dalszym ciągu skład minimalny to dwie osoby. W niektórych województwach ościennych, np. na Warmii, w Olsztynie, w karetkach rzeczywiście jest po trzech ratowników, u nas jednak cały czas jeździ się we dwóch - mówi Roman Pluta, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji KZZPR w Trójmieście. - W wielu sytuacjach cztery ręce wystarczają, ale w przypadkach, w których trzeba działać szybko, każda para rąk jest na wagę złota.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ewa Andruszkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.