Dwugłos w sprawie usychających dębów wtoruńskiej Alei Wiślanej [stanowiska i zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
szs

Dwugłos w sprawie usychających dębów wtoruńskiej Alei Wiślanej [stanowiska i zdjęcia]

szs

W poniedziałek opublikowaliśmy w "Nowościach" tekst i komentarz na temat usychających dębów toruńskiej Alei Wiślanej. Głos w tej sprawie zabrała przedstawicielka firmy, która w ubiegłym roku te drzewa posadziła. Jej list skierowany był do redakcji i Urzędu Miasta. Odpisała na niego rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego, Anna Kulbicka-Tondel. Niżej prezentujemy oba stanowiska.

Nasza firma wykonała nasadzenia na bulwarze w kwietniu 2017 roku. Osobiście brałam udział w sadzeniu tych drzew.

Poruszeni Państwa artykułem i uszczypliwymi uwagami na temat „podlewania działkowiczów” przesyłamy kilka zdjęć z pielęgnacji drzew oraz ich posadzenia. Pielęgnację drzew wykonujemy regularnie od 2017 roku. W okresie 60-dniowej suszy od początku maja podlewaliśmy drzewa po 9,5 godziny (po 15 minut z zegarkiem w ręku) potwierdzić mogą to osoby z działu spraw technicznych Hotelu „Copernicus”, Pani Elżbieta Adamiak z Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia oraz przechodnie - np. osoby biegające, spacerujące lub wyprowadzające czworonogi na Bulwar, które z nami rozmawiają.

Torunia takie ubezpieczenia nie dotyczą

Jestem załamana tą sytuacją i nie chodzi tu już o pieniądze, ale o to co inni mówią. Jeżdżę z mężem osobiście podlewać dęby spod Piask pod Lublinem. Nie zlecamy tego nikomu. Koszty, jakie ponieśliśmy na pielęgnację drzew, przekraczają ich wartość.

W Toruniu panuje niesłychana susza - wg naszych obliczeń 60 dni bez wody. Dopiero od tego weekendu zmieniła się pogoda. Przejeżdżając przez Polskę widzimy różnice w „zazielenieniu miast”. Toruń to istna Sahara. Tu nie pada. Trawniki są żółte, drzewa obumierają.

Współczuję wszystkim firmom, które wykonują nasadzenia w tym mieście. Żaden ubezpieczyciel nie chce ubezpieczyć takiego zlecenia - „to nie uprawa. Torunia takie ubezpieczenia nie dotyczą”. Na nic się zda podlewanie wężem czy beczkowozem skoro na Bulwarze (widoczny na zdjęciach) jest piach. Każda kropelka wody poleci w dół jak przez sitko, mimo poprawnie posadzonych drzew i zastosowania dużej ilości specjalnej ziemi urodzajnej (nie torfu).

Drzewa zakupiliśmy od Pani Moniki Komsty - najlepszej szkółkarki na Lubelszczyźnie. Te dęby posiadają nawet paszporty i przez wiele lat były prowadzone w szkółce.

Niewesołe miasteczko

Niestety, podczas eventów na Bulwarze dodatkowo wchodzi czynnik ludzki. Ludzie nie szanują drzew.

Gdy przyjechaliśmy 8 czerwca 2018 roku, było tam wesołe miasteczko - pełno zaparkowanych samochodów. Belki poprzeczne mocujące drzewa były pourywane, paliki powyrzucane gdzieś dalej pod płotem, porozrzucane cegłówki, obdarta kora drzew. Na własne oczy widziałam, jak mężczyzna w stanie nietrzeźwym oddaje mocz pod jedno z drzew. My na wandalizm nie mamy wpływu.

Według nas dąb szypułkowy „Fasigiata” preferuje gleby świeże i głębokie. Lubi okresowe zalewanie wodą. Zastosowanie tam rur drenarskich wg wytycznych z umowy dodatkowo pogarsza stan drzew - podlewanie przez rurę powoduje bezpośredni spływ wody do piachu. Jestem dendrologiem i według mnie jest to nieodpowiednia roślina na to stanowisko. Tam powinny rosnąć drzewa, które wiążą azot np. jakieś robinie.

Zastosowaliśmy bardzo drogie szczepionki mikorozowe, które mają poprawić stan drzew. Dzięki ich zastosowaniu zapewniamy roślinom nawet tysiąckrotne zwiększenie się powierzchni chłonnej korzeni.

Oprócz tego drzewa szybciej rosną, nie mają trudności z pobieraniem składników odżywczych z podłoża, lepiej radzą sobie z niewłaściwym odczynem oraz brakiem wody, a także stają się odporne na choroby korzeni. Ponadto bakterie asocjacyjne Fytohelp zawarte w mikoryzie uodparniają drzewa iglaste i liściaste na fytoftorozę oraz pomagają im wejść w symbiozę z grzybami mikoryzowymi.

Patowa sytuacja

Bardzo proszę, jeśli to możliwe, o zrozumienie. Na bieżąco monitoruję sytuację i modlę się o prawdziwy deszcz. Chciałabym, by można było opracować rozwiązanie, które pomoże nam w rozwiązaniu patowej sytuacji - np. nasadzenia innej odmiany drzew o tych samych parametrach. Sadzenie tam dębów nie sprawdzi się.

Chciałabym również, aby można było opracować plan dotyczący klęski żywiołowej, jaką jest susza w Toruniu. Idee były piękne. Niestety następuje zderzenie z rzeczywistością.

Dęby szypułkowe „Fastigiata” posadzone w szpalerze tworzącym „Aleję Wiślaną” na Bulwarze Filadelfijskim nie zostały wybrane przypadkowo. Gatunek ten bardzo dobrze rośnie na stanowiskach słonecznych, znosi też okresowe zalewanie, jest całkowicie mrozoodporny. Preferuje gleby przeciętne ogrodowe, próchniczne i gliniaste - wtedy wytwarza korzeń palowy. Przy słabszej glebie tworzy płytszy system korzeniowy. Dąb szypułkowy lepiej znosi trudne warunki niż dąb bezszypułkowy. Podane uwarunkowania, w naszej ocenie spełnia wybrana lokalizacja drzew.

Odnosząc się do prowadzonej pielęgnacji przez firmę Landgreen, to faktycznie w ubiegłym roku była prowadzona (co widać na załączonych zdjęciach z tego okresu), natomiast w bieżącym roku podlewanie zaczęto realizować dopiero po monicie telefonicznym i e-mailowym w drugiej połowie maja. Wtedy już stan drzew był gorszy niż jeszcze miesiąc wcześniej.

Zastosowanie rur drenarskich wokół bryły korzeniowej podczas sadzenia nie wyklucza podlewania drzewa bezpośredni do zagłębionej „misy” wokół pnia. Trzeba tu zaznaczyć, że faktycznie wiosnę mieliśmy wyjątkowo suchą i zarówno Wykonawca, jak i Zleceniodawca nie przewidział takiego nadmiaru czynności pielęgnacyjnych przy zawieraniu umowy i ocenie kosztów jej realizacji. - Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

szs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.