Dwie tajemnice Tomka. Do nieletniej siostry przychodził pod osłoną nocy

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Artur Drożdżak

Dwie tajemnice Tomka. Do nieletniej siostry przychodził pod osłoną nocy

Artur Drożdżak

Pierwsza tajemnica Tomka wyszła na jaw po roku, na odkrycie drugiej trzeba było czekać ponad 15 lat.

Dorota: Z własnej inicjatywy w sieci szukałam mężczyzn, którzy byli gotowi płacić mi za seks. Mieszkam pod Krakowem, mam 13 lat i już pewne doświadczenie w tych sprawach. Niektórym wysyłałam zdjęcia i filmik, który sama nakręciłam. Występuję tam nago.

Pedagog szkolny: Przyszły do mnie dzieci z podstawówki i w komórce pokazały filmik, na którym widać Dorotę, jak się rozbiera. Uznałyśmy z wicedyrektorką szkoły, że nagranie ma charakter pornograficzny. Wezwałyśmy matkę uczennicy.

Matka Doroty: Przyjechałam do szkoły, bo przez telefon nauczycielki nie chciały powiedzieć, o co chodzi. Szok. Córka przyznała się wtedy, że spotykała się z mężczyznami za pieniądze. Obejrzałam filmik i z dyrekcją zdecydowałam się na powiadomienie policji.

Dorota: Za pierwszym razem spotkanie nie doszło do skutku, ale za drugim razem już tak. Pisałam mu na komunikatorze gadu-gadu, że jestem dobra i droga. Za seks bez zabezpieczenia wynegocjowałam 500 zł. Odpisał: „Trochę się martwię, bo masz 13 lat. Na pewno nikt się nie dowie, np. rodzice?”. Zjawił się w mojej miejscowości i wszystko odbyło się w przebieralni sklepu w galerii handlowej. Dzień przed Wigilią. Trwało to krótko, potem jeszcze kupił mi ciuchy. Gdy sprawa z filmikiem się wydała, zerwałam znajomość.

Matka Doroty: Potem jeszcze przychodziły do córki smsy od tego mężczyzny, który chciał z nią odnowić kontakt. Padały groźby, że jeśli Dorota odmówi rozmów przez gadu-gadu, to ujawni rodzinie i znajomym treść rozmów o seksie, jakie kilka miesięcy z córką prowadził. Te informacje i sms-y przekazałam policji.

Prokurator: Mężczyzna został zatrzymany, postawiliśmy mu trzy zarzuty: składania małoletniej propozycji obcowania płciowego i utrwalania treści pornograficznych, drugi zarzut był związany z uprawianiem seksu z osobą poniżej 15 roku życia, a trzeci - ze stosowaniem gróźb rozpowszechniania wizerunku nagiej 13-latki w celu zmuszenia jej do kontynuacji konwersacji na komunikatorze.

Tomasz: Korespondowałem z dziewczyną, pytałem wprost, czy szuka sponsora i potwierdziła. Spotkałem się z nią, ale do żadnego seksu nie doszło. Rozmowy dotyczyły tego, by zrezygnowała z umawiania się z dorosłymi mężczyznami. Chciałem ją od tego odwieść.

Edyta, mimo upływu wielu lat, wciąż nie może poradzić sobie z tym, że była gwałcona przez brata

Dorota: Po seksie w przebieralni napisał do mnie: „Zadowolona? Następny raz na nockę zapraszam. Słodziutka jesteś, bardzo mi się spodobałaś”.

Tomasz: Nie chcę komentować słów, które napisałem do dziewczyny po spotkaniu.

Dorota: Tuż przed ujawnieniem tej sprawy pisał do mnie, byśmy znów się spotkali. Nalegał. Tłumaczyłam mu, że nie chcę, bo mam okres. Odpisał, że to mu nie przeszkadza, a na pewno nie zajdę w ciążę. Kusił, by było jak najwięcej spotkań, bym „miała pieniążki”. Spytałam, co byśmy robili, odparł: no spotkali się i kochali. Te wszystkie zapisy korespondencji na GG zabezpieczyła policja.

Prokurator
: Podejrzany trafił do aresztu. Wcześniej pracował, ma partnerkę i małoletnie dzieci, był karany za jazdę po pijaku i niestosowanie się do orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów. Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, składał wyjaśnienia.

Edyta
: Brat trafił za kratki w lipcu, a ja w październiku postanowiłam zgłosić się na policję i opowiedzieć, co mi zrobił przed laty. Po raz pierwszy w życiu nie czułam przed nim strachu. I nie chciałam, by skrzywdził jeszcze inne dzieci. Ujawniłam swoją tajemnicę.

Ojciec Edyty i Tomka: Mieszkamy pod Krakowem. Żona nie pracuje. Dom, trzy pokoje, syn i córka mieli osobne. Jestem policjantem, ale przez te wszystkie lata niczego nie zauważyłem, wyrzucam to sobie teraz, żyję z poczuciem winy.

Edyta: Brat zaczął do mnie przychodzić w nocy, gdy skończyłam 8 lat, jest o 4 lata starszy. Wszystko odbywało się, gdy rodzice spali. Co mi robił? Nie jestem w stanie opowiedzieć, ale z każdym dniem było coraz gorzej, skończyło się po siedmiu latach w 2004 roku, gdy Tomek wyjechał na studia. Wyprowadziłam się, też studiowałam.

Iwona: Edytę poznałam na studiach, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Opowiedziała, co w dzieciństwie robił jej brat.

Edyta: Brat zmuszał mnie, bym się przed nim rozbierała, molestował, straszył, że powie rodzicom i oni przestaną ją kochać. Przychodził prawie codziennie. Gwałcił, używał przedmiotów. Potem zmienił taktykę i groził, że rozpowie w lokalnej społeczności, że jestem dziwką. Umierałam ze strachu przed nim. Usłyszałam kiedyś, że matka nie śpi i wychodzi z łazienki. Raz go odepchnęłam i uciekł. Jeden raz.

Tomasz
: To wszystko kłamstwa, co mówi siostra. Chce się zemścić, bo ujawniłem, że zdradziła męża z innym facetem. Pomogłem ustalić, kim jest jej kochanek. Zapowiedziała wtedy, że mnie zniszczy.

Marek: Jestem mężem Edyty. Nie mówiła wiele o relacji z bratem. Prawdę, co jej zrobił poznałem, gdy wyszła sprawa z kochankiem. Wtedy wyznała mi, jakie kłopoty miała z facetami w dorosłym życiu i że przeżycia z dzieciństwa mają wpływ na nasze małżeństwo. Poszliśmy do psychologa. Zabroniła mi mówić jej rodzicom o molestowaniu.

Iwona: Edyta bała się przyznać rodzicom, martwiła się, że będzie odtrącona i ojciec, chory na serce, tego nie wytrzyma.

Edward: Jestem kuzynem, gdzieś w 2004 roku Edyta, z którą byłem w bliskich relacjach, zwierzyła mi się, że brat ją wykorzystywał. Nie uwierzyłem. W moim ówczesnym odczuciu to byłby koniec ich rodziny. Nie mieściło mi się w głowie, że brat może takie rzeczy robić siostrze. Zmieniłem ocenę, gdy Tomek trafił do aresztu. Edyta mówiła mi, że po złożeniu doniesienia na brata odczuła ulgę i że jest to forma oczyszczenia.

Terapeuta: Edyta reagowała utratą tchu, gdy wspominała molestowanie. Płacz i drżenie ciała wskazywały, że jej zeznania to pamięć autobiograficzna, a traumatyczne doświadczenia są autentyczne.

Edyta: Tomka widywałam tylko podczas uroczystości rodzinnych. Na moim ślubie, składając życzenia, przytulił się do mnie, a ja zaczęłam się trząść. Rozpłakałam się przy gościach, bo nie mogłam zapanować nad paniką. Pilnowałam, by moje dzieci nigdy nie zostawały z nim sam na sam.

Iwona: Edyta nazywała się dziwką, a gdy zapytałam, czemu tak o sobie mówi, odparła, że nie musi się już bać tego słowa, którym brat w przeszłości ją straszył.

Sąd: Zeznania obu pokrzywdzonych są wiarygodne i dlatego oskarżony został uznany za winnego wszystkich zarzutów i za to wymierzono mu karę sześciu lat więzienia. Na pięć lat ma zakaz kontaktu z Dorotą i przez pięć lat nie wolno mu też zajmować stanowisk i podejmować działalności związanej z edukacją, leczeniem, opieką nad małoletnimi. Z ustaleń wynika, że 24 maja 2000 roku Tomasz ukończył 15 lat i dopiero od tego dnia może ponosić odpowiedzialność karną za wykorzystanie siostry. Ten proceder trwał do 2004 roku. Za wcześniejsze przypadki molestowania i gwałtów na Edycie nie mógł odpowiadać jako nieletni.


Ojciec Edyty i Tomka
: Syna w pewnym momencie wyrzuciłem z domu, została z nami jego kobieta dzieci. To kłamca i manipulant. Przypominam sobie, że przed laty policja zabezpieczyła komputer Tomka; możliwe, że chodziło o treści porno, jakie tam miał, ale już nie pamiętam szczegółów. Ostatnio ciągle korespondował z dziewczynami i sądziłem, że chodzi o jakieś zdrady, a nie o 13-latkę, a wcześniej - o moją córkę.

Jestem policjantem, ale przez te wszystkie lata nic nie zauważyłem. Teraz żyję z poczuciem winy

Sąd: Oskarżony w przypadku siostry wyrządził krzywdę dziecku i zarówno w stosunku do niej, jak i 13- latki, naruszył ich wolność seksualną, co w każdym przypadku pozostawia głęboki ślad w psychice, powoduje utratę bezpieczeństwa i problemy w dalszym życiu. Edyta pod wpływem traumatycznych przeżyć ma zaburzony prawidłowy rozwój i nawet w dorosłym życiu nie może sobie poradzić z traumą pourazową. Mimo upływu wielu lat nadal potrzebuje pomocy terapeutycznej

Adwokat: W imieniu klienta złożyłem apelację, bo uważamy, że w tej sprawie upłynął 15-letni czas przedawnienia karalności. Jeśli do czynów na szkodę Edyty dochodziło w 2004 roku, to przedawnienie ścigania nastąpiło w 2019 roku, a pokrzywdzona zawiadomiła policję dopiero w 2020 roku. Kwestionujemy też, by oskarżony uprawiał seks w przebieralni 23 grudnia - w sklepach przed świętami jest zwykle mnóstwo ludzi. Nasze argumenty rozpozna teraz Sąd Apelacyjny w Krakowie. Rozprawa będzie się jeszcze w lutym.

Artur Drożdżak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.