Na kujawsko-pomorskich drogach zginęło w tym roku już 156 osób, a to aż o 50 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Policja apeluje o rozsądek, organizuje akcje dyscyplinujące, ale końca dramatu nie widać.
- To co się dzieje na naszych drogach, co widać gołym okiem, a co potwierdzają statystyki, to prawdziwy horror - komentuje pan Zygfryd z Grudziądza (prosi o niepodawanie nazwiska). - To absolutna pogarda kierowców dla przepisów. Trzeba ją wypalić gorącym żelazem, bo jeśli obserwujemy coraz więcej takich zachowań i jednocześnie brak zdecydowanej reakcji organów państwa, to można się spodziewać tylko efektu kuli śnieżnej. Niestety wciąż robi się niewiele, by temu zaradzić.
Zdaniem naszego rozmówcy, politycy mają to w nosie - żadna partia nie ma w programie wyborczym pomysłu na uzdrowienie sytuacji. Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest składową bezpieczeństwa narodowego i my obywatele mamy prawo żądać od państwa, by wreszcie przyłożyło większą wagę do tego problemu.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.