Dopiero na czwartej wizycie na SOR-ze, u bydgoszczanki wykryto udar. Szpital Biziela musi się tłumaczyć
Sprawę zaniedbań, jakich mieli się dopuścić lekarze, wyjaśnia rzecznik praw pacjenta i Bydgoska Izba Lekarska. Szpital nie stwierdza nieprawidłowości.
Przypomnijmy: pani Barbara na początku czerwca dostała silny ból głowy, traciła wzrok. Mąż wezwał karetkę, ale jej załoga nie zabrała kobiety do szpitala. Mąż zawiózł ją na SOR w szpitalu im. Biziela. Zrobiono tomografię, która nic nie wykazała, dano leki przeciwbólowe i odesłano do domu. I tak jeszcze dwa razy w ciągu 8 dni (tylko już bez TK). Dopiero 10 czerwca kobietę przyjęto na oddział neurologiczny. „Ostra niewydolność krążenia mózgowego tylnego, zawał prawej półkuli mózgu, mnogie ogniska naczyniopochodne mózgu” - zapisano w karcie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.