Donosy bez podpisów trafiają w urzędach do kosza. Tylko nieliczne są analizowane
Większość przesyłanych do urzędów anonimów trafia do kosza. Tylko nieliczni je analizują.
Izabela Nowik z Augustowa pisze donosy na burmistrza. Jeden po drugim wysyła do urzędu miasta, ale trafiają one do kosza. Bo kobiety o takim nazwisku w mieście nie ma, a działająca w samorządzie komisja skarg nie rozpatruje anonimów. Nie jest zresztą wyjątkiem, ponieważ podobnie - jak się okazuje - postąpiliby radni w Białymstoku i Łomży, a w Suwałkach los pisma zależałby od jego treści.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.