Do "utylizacji" zsyła się mnóstwo dzieci. Mieć dziecko nieheteronormatywne to dla wielu Polaków wstyd

Czytaj dalej
Fot. fot. Instytut Równości/arch.prywatne
Katarzyna Borek

Do "utylizacji" zsyła się mnóstwo dzieci. Mieć dziecko nieheteronormatywne to dla wielu Polaków wstyd

Katarzyna Borek

Mieć dziecko nieheteronormatywne to dla wielu Polaków wstyd. Rozmawiają ze mną ludzie, którzy proszą, by nie robić im zdjęć na marszach równości, bo jak rodzice zobaczą, to wyrzucą ich z domu albo wyślą na leczenie psychiatryczne - mówi Kacper Kubiak, przedstawiciel Instytutu Równości, który działa w Zielonej Górze.

Mieszkaniec Cybinki na portalu społecznościowym zapowiedział, że jeśli jego córka będzie miała skłonności homoseksualne, to trafi „do utylizacji”. Potem za to przeprosił, ale sprawa zaczęła żyć własnym życiem i stała się głośna. Mieści ci się ta „utylizacja” własnego dziecka w głowie?
Mieści. O wiele gorsze słowa również. Jako przedstawiciel Instytutu Równości stykam się z tym na co dzień.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Katarzyna Borek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.