Sędziowie uznali, że spór o 35 mln zł tak ciekawy, że sprawdzą, kto ma rację. Po jednej stronie barykady - szczecińska spalarnia odpadów, po drugiej - wykonawca.
Sąd Najwyższy ma ten komfort, że do kasacji może przyjąć tylko te sprawy, w którym zauważy interesujący problem prawny. Za taki uznał relacje między spalarnią a niedoszłym jej wykonawcą, czyli warszawskim Mostostalem.
Prawniczy spór ma znaczenie dla mieszkańców Szczecina. Przegrana spalarni może oznaczać sięgnięcie po pieniądze do kieszeni szczecinian, czyli spłacenie długu z budżetu miasta. Ale decyzja o przyjęciu sprawy do kasacji, co najmniej oddala ten czarny scenariusz i daje szansę na odwrócenie sytuacji.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.