Dla mnie „Łupaszka” to łotr!

Czytaj dalej
Fot. Michał Dyjuk
Agnieszka Romanowicz

Dla mnie „Łupaszka” to łotr!

Agnieszka Romanowicz

W 1946 roku major Zygmunt Szendzielarz pojawił się w Przechowie w domu wójta Mieczysława Rządkowskiego. Jego syn pamięta tę wizytę.

Dla mnie „Łupaszka” to łotr!
Agnieszka Romanowicz Jarosław Rządkowski miał siedem lat, gdy oddział „Łupaszki” nocą wtargnął do jego rodzinnego domu w Przechowie.

- Była noc, początek maja 1946 roku, gdy do domu wtargnął oficer z Brygady Wileńskiej i zażądał, żeby stanął przed nim mój ojciec Mieczysław - wspomina Jarosław Rządkowski z Przechowa. - Obudziłem się i słyszałem wszystko, co powiedział.

Mieczysław Rządkowski był wtedy wójtem Przechowa. - Oficer pokazał ojcu ryngraf z Matką Boską Ostrobramską, który nosił pod mundurem, wyjął broń i zażądał wydania pieniędzy z gminnej kasy. Powiedział, że będą one przeznaczone dla kobiet, których mężowie zostali zamordowani przez NKWD w Katyniu. Ojciec wysłał po pieniądze ciotkę, siostrę mojej mamy. Przyniosła, ale część banknotów zdążyła schować pod pierzyną. Oficer wystawił mu pokwitowanie.

Potem Jarosław Rządkowski słyszał ostrzeżenie wojskowego. - Zagroził mojemu ojcu, że jeśli będzie sprzyjał z komunistami i nie wypisze się z PPR, zabije go. Tata go posłuchał i porzucił urząd, mimo że został wybrany demokratycznie, bo do 1948 r. na naszej ziemi nie wiedzieliśmy jeszcze co to socjalizm.

Do tego zdarzenia rodzina Rządkowskich wracała wielokrotnie.

- Dobrze zapamiętałem nazwisko tego oficera: Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”. W moim domu mówiło się o nim tylko źle. Bo też jedynie łotr mógł ograbić gminną kasę.

Po wizycie „Łupaszki” rodzina Rządkowskich zrozumiała, dlaczego - odkąd Mieczysław został wójtem - miała przydzieloną ochronę: żołnierza Ludowego Wojska Polskiego. - On spał wtedy w moim pokoju, gdy „Łupaszka” wszedł do domu. Uciekł w majtkach, bo chcieli go rozstrzelać. Gdy wrócił do naszego domu i dowiedział się, że ojciec zrezygnował z bycia wójtem, jego ochrona nie była nam już potrzebna.



Jarosław Rządkowski z bólem oglądał uroczystości pogrzebowe „Łupaszki” w telewizji. - On nie zasłużył na takie honory i nie uważam tak wskutek propagandy PRL. To są moje odczucia, przekonanie przestraszonego chłopca, który kilka miesięcy wcześniej stracił matkę i bał się, że ojca też mu zabiją. Nie dam sobie wmówić, że zwykli ludzie powinni ponosić odpowiedzialność za ustalenia między mocarstwami, które wpuściły Polaków w paszczę Stalina.

Dla mnie „Łupaszka” to łotr!
brak Uroczystości pogrzebowe Zygmunta Szendzielarza.
Agnieszka Romanowicz

Bardzo lubię pisać i jestem wyczulona na krzywdę - to główne powody, dla których zostałam dziennikarką. Na co dzień piszę o wszystkim, a moje działki w „Gazecie Pomorskiej” to zdrowie psychiczne, uchodźcy, gaz łupkowy i pszczelarstwo. Interesuję się architekturą i kocham wieś.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.