DJ Trakmajster napisał "Ścierwo". Są tylko dwa wyjścia: zejście do bram piekieł lub opamiętanie

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Iwona Adamek

DJ Trakmajster napisał "Ścierwo". Są tylko dwa wyjścia: zejście do bram piekieł lub opamiętanie

Iwona Adamek

DJ z Brzostka, z 20-letnim doświadczeniem, napisał książkę o tym, jak używki niszczą ludziom życie. Książka Jarka Sterkowicza do tej pory ukazała się w nakładzie 1000 egzemplarzy. Autor wydał ją samodzielnie, sam zajmuje się promocją. Pozycja wkrótce trafi do księgarń.

Jarek Sterkowicz, znany jako DJ Trakmajster, mocno zaryzykował, tytułując swoją książkę słowem o pejoratywnym znaczeniu. Ale o to chodziło - ma budzić emocje, zostać zapamiętana. Ma zmusić do myślenia i działania.

Ścierwo - ze słownika języka polskiego dowiemy się o przynajmniej kilku znaczeniach tego słowa: to człowiek zły i podły, to też martwe, rozkładające się ciało zwierzęcia. W słowniku mowy miejskiej znajdziemy też inne określenia: nieudacznik, frajer, totalne zero, życiowa porażka, osoba, która nie osiągnęła nic w życiu. Ścierwo to coś, co niszczy zdrowie. Ścierwo to też określenie polskiej amfetaminy, do której często dodawane są odpady z produkcji narkotyków, inne substancje psychoaktywne, a nawet sproszkowane szkło, które rozcinając naczynka krwionośne w nosie, ułatwia wchłanianie specyfiku.

Kontrowersyjny tytuł przyciąga

- Tytuł książki miał być zupełnie inny, ale po jej finalnym przeczytaniu, stwierdziłem, że ścierwo będzie odpowiednim słowem, które opisze całe zło, jakie wydarzyło się w życiu głównego bohatera. Wiem, słowo budzi negatywne emocje, ale pracuje też podświadomie, ma ogromny potencjał, bo działa na wyobraźnię

- mówi Jarek Sterkowicz.

Autor zdawał sobie sprawę, że taki tytuł może zamknąć wiele drzwi przed tą książką, mimo to podjął ryzyko. Dziś mówi, że było warto.

Tytułowe ścierwo to używki i wszystko, co z nimi związane. Złudne szczęście, radość i chwilowy spokój, które dają, w ostatecznym rozrachunku przeradzają się w piekło na ziemi, które często kończy się śmiercią. Sterkowicz wie o czym pisze. Od ponad 20 lat pracuje w branży muzycznej, jako DJ - znany pod pseudonimem Trakmajster. Nie wybiela, wręcz przeciwnie, mówi wprost: narkotyki są nieodłącznym elementem muzyki klubowej i rozrywkowej.

Opowieść DJ-a z 20-letnim stażem

Grywał w dużych wielkomiejskich klubach w Rzeszowie, Krakowie, Łodzi czy Mielnie. Grywał też w mniejszych. W Jaśle - w Klubie Europa.

- W trakcie lockdownu zostałem bez pracy - zlecenia się skończyły, pozamykano kluby. Miałem więcej czasu na przemyślenia i poskładanie w głowie tego, co już dawno planowałem. O pokazaniu ciemnej strony życia młodych ludzi, którzy bywają w klubach

- opowiada Jarek Sterkowicz.

I zaznacza, że wszystkie ważne wątki w książce oparte są na autentycznych wydarzeniach. Albo był ich świadkiem, albo zna historie z opowieści.

- Schematy postępowań, dążenia młodych ludzi, zachowania, które prowadzą do destrukcji, powtarzają się. Były aktualne 20 lat temu, 10, teraz również. Wystarczyło je „ubrać” w odpowiednie postacie i umiejscowić. Tarnów, Jasło, Kołaczyce - geograficznie bliskie, idealnie pasujące do osadzenia weekendowej Odysei - mówi Sterkowicz.

- Nie chcę być żadnym moralizatorem, pouczać. Pisząc „Ścierwo”, chciałem pokazać, że nie ma życiu rozwiązań zerojedynkowych. Szczęście dla jednego może
Archiwum - Nie chcę być żadnym moralizatorem, pouczać. Pisząc „Ścierwo”, chciałem pokazać, że nie ma życiu rozwiązań zerojedynkowych. Szczęście dla jednego może oznaczać cierpienie innego, i na odwrót - tłumaczy DJ Trakmajster.

Główny bohater „Ścierwa” to 21-letni Sławek. Chłopak z największego tarnowskiego blokowiska, zwanego Falklandami. Pogubiony w życiu, z jednej strony zakompleksiony, z drugiej pewny siebie i tego, że używki uczynią z niego kogoś lepszego. Kogoś, kto będzie imponował. Kogoś, do kogo młodzi będą mieli szacunek i poważanie. Kogoś, kto wygra życie. Gdy w Tarnowie dla Sławka robi się niebezpiecznie, jedzie do Kołaczyc, do kuzyna. I przywozi tam wszystko złe, co ma do zaoferowania młodym ludziom wielkomiejska, betonowa dżungla. Sprowadza kolejne problemy nie tylko na siebie, ale i rodzinę, do której przyjechał, oraz młodych ludzi na progu dojrzałości, których poznaje w niewielkich Kołaczycach. W tle pojawia się jasielski„półświatek”, który odegra dużą rolę w życiu bohatera „Ścierwa”.

- Nie chcę być żadnym moralizatorem, pouczać. Pisząc „Ścierwo”, chciałem pokazać, że nie ma życiu rozwiązań zerojedynkowych. Szczęście dla jednego może oznaczać cierpienie innego, i na odwrót - tłumaczy DJ Trakmajster.

„Ścierwo” dla młodzieży i rodziców

„Ścierwo” to pierwsza część trylogii, która wprowadza Czytelnika w świat bohaterów. Rozgrywa się w 2004 roku. Kolejna powieść będzie osadzona 6 lat później i dotknie nieco innego świata klubowego. Akcja trzeciej rozegra się w czasach współczesnych.

Dla kogo Sterkowicz napisał książkę? Dla swoich równolatków, urodzonych w końcówce lat 70. i 80. , którzy dobrze pamiętają lata 90. i początek XX wieku. Są lub zostaną rodzicami i za chwilę będą się mierzyć z różnymi problemami. Również takimi, jakie stawiali przed własnymi rodzicami. Taki, z którymi mierzy się Sławek i pozostali bohaterowie książki.

- Chciałem pokazać, że każde pokolenie rządzi się swoimi prawami, również swoim prawem do buntu. Każde musi się wyszaleć. Bywa, że trzymanie pod kloszem przynosi koszmarne skutki

- zaznacza.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Iwona Adamek

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.