Dawno Temu na Kazimierzu...
Dawno temu żyły tu obok siebie dwie społeczności. Polska i żydowska. Różniły się językiem, kulturą, religią i kuchnią. Restauracja przy Szerokiej 1 chce przenosić swoich gości w tamte czasy. Przez tradycyjne potrawy i stare, oryginalne przedmioty.
Gotuje się go dwa dni. Na wolnym ogniu. Składa się z trzech rodzajów fasoli, mięsa wołowego i warzyw. Tak przy Szerokiej powstaje czulent. – Tradycyjny żydowski gulasz z kaszą, który jest przyrządzany według starych receptur. Nie próbujemy go modyfikować – opowiada Katarzyna Jarosiewicz, menedżerka restauracji.
Za atmosferę lokalu, gdzie czas stanął w miejscu, i za kawior żydowski, który przygotowuje się z siekanej wątróbki z kurczaka, a podaje z jajkami w aromacie truflowym. Restauracja powstała w głowie właściciela Dominika Dybka, który jest pochodzenia żydowskiego. Chciał w niej podawać potrawy, które były mu najbliższe. Marzenie zrealizował w 2001 roku.
Miejsce jest specyficzne. Kiedyś szył tu kreacje Szymon Kac, obok swój zakład stolarski miał Benjamin Holzer, a w kolejnych drzwiach wędliny sprzedawał Stanisław Nowak. Po tamtych czasach został zabytkowy piec z gwiazdą Dawida, koń na biegunach, maszyny do szycia i stare stoły. Lokal ten znalazł się na liście najbardziej niezwykłych restauracji na świecie.