Choć mógłby koncentrować się na zdobywaniu medali, dał się pochłonąć swej pasji do historii. Znany kajakarz przywraca pamięć o dawnych mieszkańcach regionu: Żydach oraz Łemkach.
Wielka, całkowicie zarośnięta łąka, dwie zniszczone macewy, zaniedbana droga dojazdowa - tak wyglądał żydowski cmentarz w Krościenku nad Dunajcem, kiedy Dariusz Popiela, znany sądecki kajakarz po raz pierwszy odwiedził to miejsce.
- Dowiedziałem się o nim od mojego fizjologa, profesora Jerzego Żołądzia z krakowskiego AWF- u. Przyjechałem, zobaczyłem i powiedziałem sobie, że muszę coś z tym zrobić - opowiada.
Dariusz Popiela skontaktował się z historykiem Łukaszem Połomskim, założycielem Sądeckiego Sztetla i po krótkiej konsultacji, postanowił zająć się problemem. - Na początku byłem przekonany, że zostanę z tym sam i nawet przygotowałem pieniądze na skromny nagrobek upamiętniający miejscowych Żydów - wspomina Dariusz. - Potem jednak wpadłem na pomysł, żeby spróbować zaangażować lokalną społeczność oraz ogłosić zbiórkę na ten cel w internecie.
Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Odezwali się ludzie z różnych stron świata, i powoli zaczęły wpływać pierwsze pieniądze. Pojawiły się także artykuły na temat akcji Dariusza w zagranicznej prasie.
Z dalszej części tekstu dowiesz się:
- co powstanie zamiast wcześniej planowanego skromnego nagrobka
- jaką wielką pasję oprócz sportu ma Popiela
- jak reaguje kiedy spotyka ludzi o odmiennych poglądach
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.