Paweł Gzyl

Daniel Olbrychski, czyli trzy żony, trójka dzieci i jedna wielka miłość

Daniel Olbrychski miał w planach zostać bokserem, postawił jednak na aktorstwo. W szkole teatralnej wyróżniał się urodą i talentem. Zagrał mnóstwo charakterystycznych Fot. Bartek Syta Daniel Olbrychski miał w planach zostać bokserem, postawił jednak na aktorstwo. W szkole teatralnej wyróżniał się urodą i talentem. Zagrał mnóstwo charakterystycznych ról
Paweł Gzyl

Już jako nastolatek musiał zarabiać, bo rodzice nie byli zaradni. Początkowo chciał być bokserem, potem wybrał jednak aktorstwo. Dzięki rolom w „Popiołach”, „Potopie” czy „Ziemi obiecanej” wyrósł na idola swego pokolenia. I czerpał z życia pełnymi garściami.

Dawno nie wiedzieliśmy go ani na dużym, ani na małym ekranie. Pojawił się za to w teledysku do piosenki „Polska” autorstwa Krzysztofa Zalewskiego. Był to jednak bardziej polityczny manifest niż artystyczne doświadczenie. Dzisiaj bowiem Daniel Olbrychski jest jednym z tych aktorów, którzy na łamach opozycyjnej do obecnego rządu prasy głośno mówią o niezadowoleniu z sytuacji w kraju.

- Nie podoba mi się ta Polska. Nie tylko obóz rządzących, ale i społeczeństwo, które tak zdecydowało, a jeszcze bardziej to, które wzruszyło ramionami i stwierdziło, że nie warto brać udziału w tak ważnych momentach, jakimi są wybory. Skoro ponad połowa Polaków nie skorzystała z tej możliwości, to nie jest społeczeństwo, z którym się utożsamiam - deklaruje w „Dzienniku”.

Jego życiorys jest od początku związany z polityczną sytuacją nad Wisłą. Miał się urodzić w stolicy - ale kiedy po powstaniu warszawskim Niemcy wypędzili ze stolicy jej mieszkańców, Klementyna i Franciszek Olbrychscy wyruszyli ze starszym synem Krzysztofem w tułaczkę. Zatrzymali się u rodziny w Łowiczu - i tam na świat przyszedł Daniel. Początkowo matka z dziećmi mieszkała w rodzimym Drohiczynie, w końcu wróciła do Warszawy, gdzie mieszkał już ojciec.

- Rodzice byli niezaradni. Ojciec nie umiał sobie nawet dowodu wyrobić, żeby mieć jakąś rentę. Usprawiedliwiał się, że nie wyrabia, bo system pojałtański jest nielegalny. Ale wynikało to raczej z jego wrodzonej gnuśności. A potem mówił: „No, teraz syn może mnie utrzymać, więc już nie muszę mieć dowodu”. Mama miała skromną rentę i publikowała opowiadania dla dzieci, ale to nie wystarczało. Często nie było pieniędzy na opłacanie elektryczności, więc się uczyłem przy świeczkach - wspomina Daniel w „Zwierciadle”.

Młody chłopak początkowo fascynował się sportem. Jego idolami byli znani bokserzy - a szczególną sympatią darzył tych, którzy wygrywali pojedynki na ringu z radzieckimi rywalami. Potem trafił na pierwsze westerny. „Indiański wojownik” i „Ostatnia walka Apacza” sprawiły, że postanowił pójść w ślady Kirka Douglasa i Burta Lancastera. Dlatego już w liceum recytował „Kwiaty polskie” przed kamerami, za partnerów mając Magdę Zawadzką i Marka Perepeczkę.

Czytaj więcej i dowiedz się:

  • dlaczego aktor w pewnym momencie swojego życia nie wrócił już na studia?
  • co zdecydowało o tym, że nie zdecydował się wyemigrować?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.