Damian Kostkowski, obrońca Stali Rzeszów: Wolałbym, aby moja córeczka nie grała w piłkę nożną
- Na pewno musimy sobie usiąść w szatni i to przedyskutować, bo jest wiele do poprawy - powiedział po meczu z Legionovią, Damian Kostkowski, obrońca Stali Rzeszów.
Trzy punkty na pewno was cieszą, ale do gry można mieć sporo zastrzeżeń...
Ten wynik nie odzwierciedla tego, co w pewnych momentach działo się na boisku. Był to bardzo ciężki mecz i kosztował nas sporo zdrowia. Faktycznie, popełniliśmy wiele błędów, a też bardzo często byliśmy spóźnieni. Cieszymy się z trzech punktów, a z samego meczu musimy wyciągnąć wnioski, bo w 2 lidze, tak grając, 1-2 dwa mecze wygramy, ale na dłuższą metę, to się nie uda.
Szybko zdobyta bramka, zamiast was uskrzydlić, jakby wprowadziła nerwowość w wasze poczynania...
Na pewno musimy sobie usiąść w szatni i to przedyskutować, bo jest wiele do poprawy. Sami od siebie oczekujemy więcej, niż tylko dobrego wyniku.
W dalszej części rozmowy przeczytasz m.in. o:
- narodzinach córki
- postawie Wiktora Kaczorowskiego
- meczu z Garbarnią Kraków
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.