Dadzą mi konika kulawego…

Czytaj dalej
Włodzimierz Jurasz

Dadzą mi konika kulawego…

Włodzimierz Jurasz

Państwo wybaczą ostry ton, ale nie mogę się powstrzymać. Otóż - ponieważ nie mogłem się powstrzymać - obejrzałem w TVP uroczysty, oficjalny koncert zatytułowany „Powrócim pełni sławy”, zorganizowany z okazji Święta Niepodległości (wiem, będę uznany za zajadłego pisiora, albo wręcz narodowca). Obejrzałem, ale niecały. Bo nie mogłem się powstrzymać przed wyłączeniem telewizora (wiem, będę uznany za zwolennika totalnej opozycji). A teraz kilka słów wyjaśnienia.

Na koncert złożyły się m.in. fragmenty listów i wspomnień szeregowych uczestników tamtych wydarzeń. Prawdziwa rewelacja, przybliżająca nam dawnych, zapomnianych bohaterów, dzięki którym mogę chociażby pisać ten tekst.

Niestety, główny zrąb koncertu stanowiły klasyczne piosenki, nazwijmy je dla uproszczenia legionowe, w nowoczesnych aranżacjach. Wykonywane przez artystów bardzo znanych (np. Krzysztof Cugowski), znanych (m.in. Janusz Radek) i zupełnie anonimowych.

Znacząca większość owych punktów programu skojarzyła mi się ze słynnym (smętne zawodzenie) wykonaniem hymnu zaprezentowanym przez Edytę Górniak na mundialu w Korei. I poczułem się tak, jakbyśmy owym koncertem czcili kolejną narodową klęskę, a nie jeden z najradośniejszych dni w naszej historii. A przecież owe piosenki, zarówno wtedy, gdy powstawały, jak i później, na przykład podczas studenckich imprez w latach 70., miały budzić w nas entuzjazm, zagrzewać (toutes proportions gardees) do boju.

A po wysłuchaniu owego koncertu miało się co najwyżej ochotę wyjść z okopów z podniesionymi rękami… Aż się prosiło, by dokonać jakichś modyfikacji wyśpiewywanych w ten sposób tekstów. Na przykład: „Dadzą mi konika kulawego i tępą szabelkę do boku mego”. Zaiste, więcej entuzjazmu z publiczności potrafiły wykrzesać koncerty festiwalu piosenki żołnierskiej w Kołobrzegu…

Kurczę, czy nie moglibyśmy uczyć się, nawet od diabła? Słuchając chociażby występów chóru Aleksandrowa sam miałem nieraz ochotę wstąpić w szeregi Armii Czerwonej, albo od razu zostać czekistą…

Włodzimierz Jurasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.