Czy podanie do publicznej wiadomości wizerunków gwałcicieli i pedofilów przez ministra sprawiedliwości to dobry pomysł?

Czytaj dalej
Fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Małgorzata Froń

Czy podanie do publicznej wiadomości wizerunków gwałcicieli i pedofilów przez ministra sprawiedliwości to dobry pomysł?

Małgorzata Froń

Czy podanie do publicznej wiadomości wizerunków gwałcicieli i pedofilów to dobry pomysł? Zapytaliśmy o to Joannę Frydrych z Platformy Obywatelskiej i Krystynę Wróblewską z Prawa i Sprawiedliwości.

Rejestr przestępców seksualnych dostępny jest w internecie na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Piotr Smolińśki/Polska Press Joanna Frydrych, PO

NIE

Joanna Frydrych, poseł Platformy Obywatelskiej
Z początkiem 2018 roku Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło Rejestr Przestępstw na Tle Seksualnym. Podkreślę, że powstały dwa rejestry: jeden publiczny i drugi zamknięty, przeznaczony m.in. dla pracodawców zatrudniających osoby do pracy „związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi”. Na te osoby, pod rygorem kary, nakłada się obowiązek sprawdzania przyszłego pracownika.

Argumenty obu posłanek przeczytasz w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Małgorzata Froń

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.