Czy podanie do publicznej wiadomości wizerunków gwałcicieli i pedofilów przez ministra sprawiedliwości to dobry pomysł?
Czy podanie do publicznej wiadomości wizerunków gwałcicieli i pedofilów to dobry pomysł? Zapytaliśmy o to Joannę Frydrych z Platformy Obywatelskiej i Krystynę Wróblewską z Prawa i Sprawiedliwości.
NIE
Joanna Frydrych, poseł Platformy Obywatelskiej
Z początkiem 2018 roku Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło Rejestr Przestępstw na Tle Seksualnym. Podkreślę, że powstały dwa rejestry: jeden publiczny i drugi zamknięty, przeznaczony m.in. dla pracodawców zatrudniających osoby do pracy „związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi”. Na te osoby, pod rygorem kary, nakłada się obowiązek sprawdzania przyszłego pracownika.
Argumenty obu posłanek przeczytasz w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.