Tablice mają przypominać kierowcom o obowiązku, żeby przy wyprzedzaniu zachować odpowiedni odstęp. Na co dzień są z tym duże problemy.
- Podróżując po Polsce, zauważyłem tablice, dotyczące bezpiecznego wyprzedzania rowerzystów - mówi Olgierg Kędzierski, społecznik z Torunia. - Tego rodzaju znaki uzmysławiają kierowcą, że nie są panami szos i powinni uważać na innych uczestników ruchu.
- Co ważne, tego rodzaju oznakowanie jest umieszczane w miejscach, gdzie nie ma wyznaczonych pasów dla rowerów na jezdni lub dróg rowerowych na chodniku - podkreśla Olgierd Kędzierski. - Myślę, że wielu rowerzystów miało nieprzyjemne doświadczenia, kiedy samochody mijały ich w zbyt małej odległości, nawet zahaczając lusterkami o przejeżdżającego rowerzystę. W zależności do kategorii drogi, czy skali ruchu bywają sytuacje mniej lub bardziej niebezpieczne.
W dalszej części artykułu m.in. o tym czy takie znaki funkcjonują w innych miastach i czy się sprawdzają
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.