Czy bydgoscy radni będą pić kranówkę z przyniesionych z domów kubków? Taki jest plan
Woda z kranu w szklanym dzbanku, obok - szklanka (do połowy pełna). Taki widok miał przed sobą na wczorajszej sesji radny Jakub Mikołajczak. Na razie nie poszli w ślad za nim inni rajcy, ale taki jest plan, bo pomysł się spodobał. Z ratusza niebawem mają zniknąć plastikowe butelki z wodą. Radni chcą pić kranówkę, jak robi to bez skrępowania przynajmniej 53 proc. bydgoszczan, także uczniowie szkół prowadzonych przez miasto, w których są już specjalne poidełka. Podobne ma się pojawić na korytarzu urzędu miasta.
Pomysł nie jest nowy. Jednymi z pierwszych byli warszawscy radni, którzy rezygnują z plastikowych sztućców, kubeczków, sięgają po wodę z kranu. Działają od kilku miesięcy. Wszyscy czasu na takie decyzje mamy coraz mniej: dyrektywa unijna przyjęta w marcu tego roku całkowicie zakazuje używania jednorazowych opakowań plastikowych od 2021 roku.
Bydgoscy radni nie używają plastikowych talerzy
- Cieszę się, że w bydgoskim urzędzie nie toczy się już dyskusja na temat tego, czy rezygnować z plastiku, teraz pytanie brzmi: kiedy? - mówi Jakub Mikołajczak, który promuje pomysł wśród miejskich radnych.
Choć idea się spodobała, sprawa nie jest tak prosta: ratusz ma podpisane umowy z dostawcami wody butelkowanej, radni muszą ją wypić, by mogli zacząć być eko.
Z dalszej części materiałów dowiesz się:
- jak bydgoski ratusz chce zastąpić plastikowe opakowania
- ile pieniędzy można zaoszczędzić na piciu wody z kranu
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.