Czuliśmy, że dzieje się coś wielkiego
Z Longinem Chlebowskim, pracownikiem łódzkiego MPK, działaczem opozycyjnym, rozmawia Anna Gronczewska
Co robił Pan na przełomie sierpnia i września 1980 roku?
Pracowałem w zakładzie torów i sieci. 26 sierpnia 1980 roku rano nadeszła informacja, że odwiedzą nas zarząd MPK i władze Łodzi. Przyszli, bo wcześniej na krańcówkach, w tramwajach i autobusach rozrzucono ulotki. Przypisywano to Andrzejowi Trautmanowi, naszemu koledze, który zmarł niedawno w Szwecji.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.