Pawel Stachnik

Cyrankiewicz, premier z Krakowa

Cyrankiewicz - człowiek drugiego szeregu. Tu między Władysławem Gomułką i Aleksandrem Zawadzkim (z prawej) Fot. fot. archiwum Cyrankiewicz - człowiek drugiego szeregu. Tu między Władysławem Gomułką i Aleksandrem Zawadzkim (z prawej)
Pawel Stachnik

29 CZERWCA 1956. Premier Józef Cyrankiewicz wygłasza w radiu przemówienie, w którym grozi odcięciem ręki każdemu, kto podniesie ją przeciw władzy ludowej.

Te słowa padły w drugim dniu wydarzeń poznańskich. Zgnębieni ciężkimi warunkami życia i pracy tamtejsi robotnicy wyszli na ulice domagając się chleba i wolności. Jednak komunistyczna władza uznała wystąpienie za bunt, który trzeba bezwzględnie stłumić i wysłała przeciw robotnikom wojsko. A twarzą tej polityki został właśnie Cyrankiewicz.

Wieczorem 29 czerwca premier mówił w radiu: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji…”. Sprawa nieszczęsnego poznańskiego przemówienia będzie się za nim ciągnąć do końca życia. A nawet dłużej.

Co skłoniło tego inteligenta z Krakowa o pepesowskiej przeszłości do wygłoszenia takich słów? Kim był Józef Cyrankiewicz? Wallenrodem, który w warunkach braku suwerenności chciał ratować co się dało, czy koniunkturalistą, który płynął z nurtem, tak, aby zawsze być przy władzy?

Czytaj więcej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Pawel Stachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.