Córka Wodeckiego: - Tata zasłużył na więcej niż pomnik
Niebawem minie dziesięć miesięcy od nagłej śmierci krakowskiego muzyka, kompozytora, piosenkarza, człowieka powszechnie lubianego: Zbigniewa Wodeckiego.
Mamy w Polsce problem z pamięcią. Lubimy stawiać pomniki bez refleksji z nadzieją, że to wystarczy. Pani się wyłamała.
Po śmierci taty razem z rodziną stwierdziliśmy, że naturalnym będzie zaopiekować się jego twórczością. Gdy rozmawiamy na temat upamiętnienia go z przyjaciółmi, współpracownikami, to jesteśmy zgodni, że Zbyszek Wodecki zasłużył na coś więcej niż zwykły pomnik.
- Nieraz pod koniec występu prosił ludzi, by złapali się za ręce. To w polskiej rzeczywistości wcale nie jest takie oczywiste. Polska mentalność nie daje nam takiej swobody w zbliżaniu się do siebie. Jemu jednak publiczność nigdy nie odmawiała - wspomina Katarzyna Wodecka, córka Zbigniewa Wodeckiego.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.