Coraz więcej pistoletów - pozwolenie na Polskę zbrojną
Zbroimy się na potęgę - pod dachy trafia coraz więcej sztucerów i rewolwerów. Teoretycznie przepisy się nie zmieniły, ale w praktyce można je... obejść.
464 tysiące sztuk broni mieli w swoich domach Polacy pod koniec 2017 roku. To rekord w postkomunistycznej Polsce. Zdaniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych problem jest juz taki duży, że resort zamierza uruchomić System Rejestracji Broni, który pozwoli śledzić jej historię oraz prześwietlić posiadacza.
Nie wszystko jasne
W 2017 roku zarejestrowano o prawie 40 tysięcy egzemplarzy broni niż rok wcześniej. Wskazują na to dane Komendy Głównej Policji, która prowadzi jeden z dwóch rejestrów w kraju. Drugi - System Ewidencji Broni Prywatnej Kadry, którym zarządza Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej jest objęty klauzulą niejawności.
Ile więc mamy przy sobie pistoletów i innych strzelających na ostro przedmiotów - nikt nie wie. W dodatku na rynku - podziemnym - przybywa wciąż broni z nielegalnego jej importu. W samym tylko 2016 roku policjanci z CBŚP znaleźli jej prawie pół tysiąca. A w 2015 było ich nieco ponad 300.
Teoretycznie wzrostu liczby pozwoleń u nas nie widać, ale nie da się ukryć, że największy wpływ na wyniki statystyk mają myśliwi. Więcej w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.