Co wiedzieli biskupi przenoszący ks. pedofila z Wrocławia do Bydgoszczy

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Roman Laudański

Co wiedzieli biskupi przenoszący ks. pedofila z Wrocławia do Bydgoszczy

Roman Laudański

Polscy biskupi przy każdej okazji zapewniają, że Kościół walczy z pedofilią wśród duchownych. - Nieprawda! Nieprawda! - stanowczo komentuje mecenas Janusz Mazur, pełnomocnik ofiary byłego księdza pedofila Pawła K.

- W mowie końcowej podsumuję wszystkie dokumenty - powiedział mec. Mazur przed czwartkowym procesem. - Zeznania poszczególnym biskupów różnią się. Trzeba zweryfikować prawdę od fałszu i kłamstwa na podstawie dokumentów. Można precyzyjnie ustalić, gdzie jest prawda, a gdzie poszczególni świadkowie się z nią mijają.

Po raz pierwszy były już ksiądz Paweł K. został zatrzymany, gdy proponował przypadkowym chłopcom "po stówce za numerek". Chłopcy zawiadomili policję, ta zatrzymała księdza, a w jego domowym komputerze znalazła dziecięcą pornografię. 

- Nie mam najmniejszej wątpliwości, że biskupi wiedzieli, kim rzeczywiście jest ksiądz Paweł K. Mamy dużo dowodów wykazujących wiedzę biskupów - i to od początku - o skłonnościach księdza Pawła K. Wiedzieli o tym nim doszło do pierwszego zatrzymania i postawienia zarzutów temu księdzu - powiedział mec. Janusz Mazur, pełnomocnik ofiary byłego księdza pedofila Pawła K.

Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Roman Laudański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.