Ciężki żywot kierowców elektrycznych pojazdów w Białymstoku
Najbliższa szybka stacja ładowania jest w Łomży czy Grajewie. Nowoczesne auto na prąd trzeba więc ładować... ze zwykłego gniazdka. Trwa to jednak bardzo długo.
W Białymstoku bardzo ciężko być użytkownikiem auta na prąd. Jesteśmy skazani na ładowanie naszych pojazdów w garażach. W mieście nie ma ani jednej publicznej szybkiej ładowarki! - rozkłada ręce Bartłomiej Michalski.
Jeździ samochodem amerykańskiej marki Tesla model X.
- W Białymstoku widziałem jeszcze dwa takie auta. Jeżdżą też Nissany Nilesy, Ople Ampery i BMW i3. Te ostatnie są półelektryczne, bo oprócz silników elektrycznych mają też silniki spalinowe - wyjaśnia nasz rozmówca.
Dodaje, że w mieście jest tylko jedna szybka ładowarka. - Jest jednak prywatna. Znajdująca się za ogrodzeniem i zamkniętą bramą jednej z firm. Dostępna jest tylko dla właścicieli czy pracowników tej firmy. Osoby spoza oczywiście nie mogą tam ładować - mówi Michalski.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.