"Ciepła szafa" w Nowej Soli sprawdziła się. Ciągle ktoś coś do niej dokłada, a ktoś wyciąga. Warto było skorzystać z pomysłu innych miast
Sprawdziła się „Ciepła szafa” postawiona przy kościele pw. św. Antoniego w grudniu. – Zarówno, potrzebujący, jak i ofiarodawcy, to osoby w różnym wieku. Częściej się zdarza, że ubrania przynoszą kobiety, a odbierają mężczyźni – zauważa jeden z braci z parafii.
– Kiedy przejeżdżam tamtędy widzę, że rzeczy się zmieniają, a ludzie zaglądają do szafy. To był dobry pomysł. Korzystają z tego miejsca osoby uboższe – uważa Aleksander Tomaszewski, prezes nowosolskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które prowadzi noclegownię w mieście.
Szafę zbudowali pracownicy robót publicznych. Stanęła pomiędzy kościołem, a parafią pw. św. Antoniego. Można tutaj zostawiać kurtki, swetry i zimowe buty – czystą odzież, która może przydać się innym.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.