
Pomalidomid jest dla mnie ostatnią nadzieją. Nie ma dla niego alternatywy, bo wszystkie leki, z których mogłem skorzystać, już brałem. Bez skutku! - napisał do nas pan Roman, mieszkaniec jednej z wiosek powiatu nowotarskiego, cierpiący na zaawansowaną postać szpiczaka mnogiego. Z końcem stycznia stwierdzono nawrót choroby. Jeżeli w najbliższych tygodniach nie otrzyma pomalidomidu, wkrótce umrze.
Niestety, ten lek nie jest u nas refundowany. Pana Romana dobija świadomość, że gdyby mieszkał kilkadziesiąt kilometrów dalej, na Słowacji lub w Czechach, lek już by otrzymywał. Pomalidomid wszedł na rynek w 2013 roku i jest refundowany we wszystkich krajach UE, poza Polską.
- Możliwość podawania pomalidomidu jest kluczowa dla pacjentów, u których dotychczasowe metody leczenia stosowane w pierwszej i drugiej linii terapii nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pacjent sam go nie kupi, bo 1 pastylka kosztuje ok. tysiąca zł i trzeba je przyjmować co najmniej przez 21 dni każdego miesiąca - podkreśla prof. Wiesław Jędrzejczak, hematolog.
Czytaj dalej:
- jak działa daratumumab,
- jaką rolę pełnią badania molekularne
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.