Chory psychicznie groźny człowiek został bez opieki
50-latek demoluje mieszkanie i grozi sąsiadom. Jest chory, ale szpital go nie chce.
Pan Rafał ma 50 lat. Rodziny żadnej nie ma. Mieszka w bloku na bydgoskim Szwederowie. Mężczyzna jest alkoholikiem. - Grozi, że nas pozabija i wysadzi blok. Z nożem biegał. Odchodami smaruje ściany - mówią sąsiedzi.
Nikt nie ma wątpliwości, że człowiek jest chory i potrzebna mu pomoc. 2 miesiące temu trafił do szpitala w Świeciu. Miał wyjść 12 września, ale opieka społeczna i spółdzielnia mieszkaniowa interweniowały w szpitalu, by został do czasu, aż zostanie umieszczony w domu pomocy społecznej.
Nocą, między jednym a drugim pobytem w szpitalu, zdążył zniszczyć swoje mieszkanie. Chory psychicznie lokator zagraża sobie i innym. Ale umieścić go w ośrodku jeszcze nie wolno.
- On nie powinien sam mieszkać, a my nie możemy mu zapewnić całodobowej opieki, bo to zadanie dla domu pomocy społecznej - podkreśla Maria Czarniecka, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej Szwederowo.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.