Ja zawsze byłam ta od sprzątania i smażenia ryb. Mój mąż, Waldemar, miał lepsze role w jej książkach. Ale ona go kochała, nic złego nie dała na niego powiedzieć - wspomina Jagoda Gotkowska z Piasków na Mierzei Wiślanej. To w domu Waldemara i Jagody, niemal na końcu świata, Joanna Chmielewska zaczynała i kończyła swoje powieści, tu umieszczała akcję części z nich i tu znajdowała swoich bohaterów.
Pisała w ciszy, ale z pasją, lubiła mieć morze tylko dla siebie, jadła mało i tylko ryby, przyrządzone z miłością przez Jagodę. Zbierała bursztyn i sama robiła z niego naszyjniki (których miała sporą kolekcję). Warunki do pisania swoich powieści królowa polskiego kryminału znajdowała przez kilkadziesiąt lat w Piaskach, na Mierzei Wiślanej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.