Chlebek, zepsuty serek, zielona wędlina. „Dla ptaszków”
Dorota Krupińska
Nie wiesz jak, to nie dokarmiaj i nie śmieć - tę zasadę powinni sobie przyswoić mieszkańcy miast. Często mylą pomoc zwierzętom z pozbywaniem się tego, co zalega w lodówkach.
Ptaki nie gustują w rybich głowach, ani przypalonych naleśnikach wyrzuconych przez okno. Po zjedzeniu chleba chorują. Uwielbiają za to ziarna słonecznika, a i jabłkami i marchewką nie pogardzą. Lepiej ich w ogóle nie karmić, jeśli nie wiemy czym i jak. Wyjdzie to im na zdrowie.
Resztki ze stołu
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się