Chleba dostatek. Igrzyska? Niepotrzebne…

Czytaj dalej
Fot. Fot. Paweł Relikowski
Michał Żurowski

Chleba dostatek. Igrzyska? Niepotrzebne…

Michał Żurowski

Choć wciąż największym trapiącym ludzkość paradoksem jest biegunka (bo to i często, i rzadko), to i sport doczekał się swojej pozornej niedorzeczności: najbardziej niechcianym dzieckiem olimpizmu stają się... igrzyska olimpijskie. Zimowe. Jakże dostatnie i wesołe byłoby życie staruszka znanego w świecie jako MKOl., gdyby jak dotąd - na bogato - toczyło się od kongresu do kongresu, a petenci do organizacji ZIO staliby w kolejce. No, ale przestali.

W ub. tygodniu z jednej ze stolic świata sportów zimowych - Innsbrucku nadeszło nie pierwsze już poważne ostrzeżenie: mieszkańcy Tyrolu, który najpierw zgłosił kandydaturę do przyjęcia olimpijczyków w roku 2026, a potem rozpisał referendum, wyrazili sprzeciw.

W dalszej części artykułu:

  • cios za ciosem dla MKOl
  • co będzie po 2022 roku?
  • mafia sportowa szuka partnerów

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Michał Żurowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.