Chirurgia jednego dnia. Trwają spory, jest gorąco. - Może być gorzej po umowach - alarmują lekarze
Od kwietnia może być tak, że pacjenci będą jeździć po województwie, bo na miejscu nie skorzystają ze świadczeń, które do tej pory mieli zapewnione.
Do tej pory w naszym regionie (podobnie jest nadal w innych województwach), co najmniej kilka podmiotów spełniających warunki chirurgii jednego dnia podpisywało umowy z NFZ. Dzięki temu chorzy mieli szeroki dostęp do świadczeń, a NFZ nie ponosił dodatkowych kosztów. – To się teraz całkowicie zmienia - alarmuje jeden z lekarzy (dane do wiadomości redakcji) i tłumaczy: – Wyniki konkursu, który ma być jutro rozstrzygnięty, mogą spowodować dramatyczne pogorszenie i tak słabego dostępu chorych do procedur wykonywanych w ramach chirurgii jednego dnia. Sformalizowane, bezduszne i lekceważące pacjentów podejście NFZ do tej sytuacji jest nie do przyjęcia.
Pacjenci, którzy od wielu lat leczyli się u okulistów, urologów i otolaryngologów w ramach chirurgii jednego dnia mogą stracić tę możliwość, albo będą płacić za świadczenia. We wtorek ma być rozstrzygnięta część konkursów.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.