Chińczycy ponoć wiedzą jak...

Czytaj dalej
Fot. Marcin Makówka
Piotr Rąpalski

Chińczycy ponoć wiedzą jak...

Piotr Rąpalski

Urzędnicy chcą walczyć ze smogiem kosztem mieszkańców. A to przecież przez ich partactwo dusimy się w pyle. Fakty są takie, że z powodu magistrackiej bezsilności zanieczyszczenie powietrza jest coraz większe.

Drodzy urzędnicy. Wiatry do Krakowa wieją głównie z zachodu, ale Wy pozwoliliście zabetonować blokami Ruczaj, a na Woli Justowskiej wśród willi wyrosły pięciopiętrowe, szeregowe koszmarki. Pozwoliliście budować nawet przy Błoniach, gdzie zresztą deweloper nabił was w butelkę i zamiast hotelu, który tam wyrysowaliście na mapach, stawia apartamenty. Możecie szczycić się tym, że otworzyliście kanał przewietrzania miasta w Bronowicach, burząc osławiony Motel Krak, ale w zamian mają powstać tam biurowce, a obok rozbudowuje się już wielkie osiedle.

Ze skrawków zieleni zapewne zrobicie kolejną superścieżkę. Rozumiem, że taka ściana z betonu ma ochronić Kraków przed smogiem ze Śląska. Podobnie jak bloki, które staną przy forcie Bronowice, gdzie obiecywaliście zieleń. Skotniki i Kostrze, gdzie jeszcze jest czym oddychać, miały być zabezpieczone przed zabudową już lata temu. Coś pokręciliście w procedurach i trzeba czekać kolejne miesiące, a inwestorzy już szykują ekipy budowlane. I tak pozwalacie odbierać krakowianom przestrzeń i powietrze.

Zasłaniacie się problemami prawnymi. Mówicie, że jak zrobicie coś słusznego, to sprawa wyląduje w sądzie. A niech ląduje - tylko skrzyknijcie krakowian, by przyszli na salę rozpraw i walczcie w ich imieniu. Pomogą! Z takim samy zaangażowaniem z jakim często muszą walczyć z wami. Dotujecie wymianę pieców od lat. Ich liczba spadła do 16 tys. Pięknie. Więc dlaczego w styczniu znów bite były smogowe rekordy? Może wymiana pieców nic nie daje, bo zabetonowaliście miasto położone w niecce? Zmuszacie ludzi do zmiany ogrzewania na ekologiczne źródła ciepła, ale dopłaty do rachunków przeznaczone są tylko dla najbiedniejszych.

Teraz, w mieście, które od 20 lat ciągle buduje system transportu, bo nadal brakuje strategicznych inwestycji, wymyśliliście rewolucję. Rysujecie zielone ulice, a kierowcy mają rzucić się do tramwajów i autobusów. Choć z przystanków nie mają po drodze do szkół, szpitali i miejsc pracy, a parkingów park&ride jest jak na lekarstwo. Szyny się wybrzuszają, tramwaje wloką, a autobus w wiele miejsc nie dojeżdża, bo ulica za wąska. Bezpłatna komunikacja obowiązywała już przez 14 dni w tym roku. Odzew kierowców był słaby, a pasażerowie, którzy kupują bilety miesięczne, jeżdżą wkurzeni, bo ci co autami na co dzień trują, dostają coś za darmo.

Bardziej przejęci inwestują w maseczki. Nie wpadliście na pomysł ich hurtowego zakupu dla mieszkańców, bo przecież wstyd byłby większy niż wielka czerwona plama w miejscu Krakowa na mapie pomiaru jakości powietrza. Może należałoby zabrać te setki tysięcy złotych wydawane na catering, 16 mln zł na nagrody dla urzędników, 420 tys. na magistrackie delegacje i dorzucić jeszcze te 27 tys. zł na makijaż dla prezenterki miejskiej telewizji, a następnie ustawić za to w mieście 50 wielkich filtrów, które oczyszczają 30000 metrów sześciennych powietrza na godzinę oraz ze 100 ścian z mchu pochłaniającego pyły. A jeśli i to nie pomoże, to trzeci stadion zbudujcie już z cegieł ze smogu. Chińczycy ponoć wiedzą jak...

Piotr Rąpalski

"Kto mieszka w Krakowie, ten w cyrku się nie śmieje" - to modne ostatnio hasło pod Wawelem, ale pasowałoby do 15 lat mojej pracy jako dziennikarza. To miasto po prostu potrzebuje solidnych mediów, czujnych na działania lokalnej władzy, krytycznie patrzących na wpadki, potknięcia, absurdy, fanaberie i PR-owe zagrywki lokalnych elit i urzędników. Tym się właśnie zajmuję od lat. Kiedyś jako reporter z działu miejskiego zapełniający strony naszych gazet, dziś bardziej skupiony na internecie i prowadzeniu serwisów Gazety Krakowskiej, Dziennika Polskiego i Naszego Miasta Kraków. 


"Czepiacie się, nie widzicie pozytywów" - to najczęściej słyszymy w reakcji na nasze teksty. Odpowiadam - od pozytywnego przekazu są rozbudowane media urzędnicze (zresztą za nasze, podatników pieniądze), w nich Kraków to kraina mlekiem i miodem płynąca, gdzie władza reaguje na potrzeby mieszkańców, doskonale identyfikuje problemy i znakomicie radzi sobie z nimi. My jesteśmy i piszemy, by być przeciwwagą dla tej idylli.


Przykłady:


https://gazetakrakowska.pl/czlowiek-z-sld-kolega-prezydenta-i-jego-mala-firma-zrobia-nam-smart-city/ar/c3-12498848


https://gazetakrakowska.pl/tauron-na-sponsora-areny-byl-nagrany-kulisy-handlu-hala-w-czyzynach/ar/c3-3795521


https://gazetakrakowska.pl/krakow-miliony-zl-na-nowa-miejska-telewizje-miala-informowac-o-pomocy-dla-uchodzcow-a-jest-kolejnym-kanalem-informacyjnym-wladz/ar/c3-16692243


 


Ale były też tematy lekkie i przyjemne:


https://gazetakrakowska.pl/tag/w-cztery-oczy


https://gazetakrakowska.pl/kibice-wisly-i-cracovii-na-obozie-przetrwania-zdjecia/ar/337426


https://gazetakrakowska.pl/krakow-2000-kilometrow-w-smrodzie-kanalow-przeszedlbys-zdjecia/ar/c1-282493


 


Do Gazety Krakowskiej trafiłem zaraz po studiach w 2007 roku. Po politologii nie bardzo wiedziałem co można robić poza karaoke w Żaczku, czy piciem piwa w Starym Porcie. Na studiach na szczęście pisałem do jednej z gazet studenckich i jakoś tak się stało, że mój wykładowca Leszek Rafalski (były redaktor naczelny GK) skierował mnie do redakcji przy al. Pokoju 3. I się zaczęło... American dream, od praktykanta do wicenaczelnego. Od przepisywania pierwszych swoich tekstów po 3 razy, żeby miały sens, po... przepisywanie po innych ich tekstów, żeby się klikały w sieci :) Oczywiście nie unikam też błędów i literówek we własnych utworach, nikt nie jest doskonały...


A prywatnie to... pozdrawiam żonę i mojego synka.


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.