Budowa ratusza wzbudzała skrajne emocje. Gdy był już wzniesiony w stanie surowym, to spory nie ustawały. Gazeta Białostocka w 1957 r. informowała, że wśród białostoczan są tacy, którzy nie mogą zgodzić się z istnieniem ratusza.
Nawet na kilka tygodni przed oficjalnym otwarciem ratusza, we wrześniu 1958 r. pisano, że to „niepotrzebny wydatek, że szpeci miasto”. Ratusz doczekał się też sarkastycznej pieśni o sobie. W marcu 1958 r. w kolumnie satyrycznej Gazety Białostockiej zatytułowanej Szerszeń i opatrzonej anonsem, że to Organ Spółdzielni Satyrycznej, który wychodzi od czasu do czasu ( co stanowiło ciekawą formę aluzyjnej gry z oficjalnym szyldem Gazety, która była Organem KW PZPR), pojawił się tekst, z lektury którego po pierwsze wynika cała dyskusja o zasadności budowy, a po drugie, że pieśń tę należało śpiewać na melodię legionowej pieśni Pierwsza Kadrowa (!!!).
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.