Chcę wiedzieć. "Polityczni idioci" to my

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Marcin Mamoń

Chcę wiedzieć. "Polityczni idioci" to my

Marcin Mamoń

W preambule do ustawy o odbudowie Pałacu Saskiego w Warszawie zaproponowanej przez Prezydenta RP i przegłosowanej przez Sejm w sierpniu 2021 r. można przeczytać, że chodzi o „te gmachy i budowle, które przed stu laty dumnie wyrażały suwerenność państwa polskiego”. W uzasadnieniu zaś do projektu ustawy autorzy dokumentu przekonują, że odbudowany Pałac Saski ma stanowić „trwały pomnik niepodległości i symbol ciągłości państwowej oraz przywiązania obywateli do rodzimej kultury i dziedzictwa”.

Można dyskutować, czy tak było i będzie. Gmach wznieśli najpierw Sasi, których miejsce w naszej historii chwalebne nie jest. Potem w połowie XIX w., kiedy Polska nie istniała na mapach Europy, budynek przebudował w tzw. stylu petersburskim rosyjski kupiec i przez to długo był pogardliwie nazywany kamienicą Skwarcowa. Tamże, aż do odzyskania niepodległości w 1918 roku, siedzibę miały wojskowe władze rosyjskie i niemieckie - kaci kolejnych narodowych powstań.

Pałac Saski więc to coś zgoła innego niż odbudowany za E. Gierka Zamek Królewski w Warszawie, siedziba polskich przecież władców. Jego odbudowa była „ wynikiem zbiorowego wysiłku - jak czytamy na stronie internetowej zamku – do 1980 (…) sfinansowana została dzięki ofiarności Polaków w kraju i na uchodźstwie, zaś w skład jego wyposażenia weszły liczne dary rzeczowe od osób prywatnych, instytucji i rządów.”

Po ponad 30 latach od odzyskania na nowo niepodległości Polacy nie chcą – jak się okazuje – odbudować nowego „symbolu ciągłości państwowej”, a z całą pewnością nie chcą łożyć na jego odbudowę. „Narodowa zbiórka” na ten cel okazała się kompletną klapą, mimo że wszystkim, którzy płacą podatki umożliwiono odliczenie od dochodu darowizny na odbudowę. Znalazło się tylko 95-ciu wśród nas, którzy wpłacili niewiele bo ledwie 150 tys. zł. To mniej niż 0,006 proc. kosztów odbudowy.

Co pewien czas po prawej stronie Twittera rośnie fala oburzenia na przeciwników gigantycznej, wartej ok. 2,5 mld złotych inwestycji. „Tak się jakoś składa, że przeciwnicy odbudowy Pałacu Saskiego to zazwyczaj zarazem przeciwnicy zburzenia Pałacu Stalina w Warszawie. To nie przypadek. To sowieciarze, ich dzieci i wnuki. Plus masa polieznych idiotow.” napisał ostatnio znany dziennikarz i publicysta. Nie mógł mieć oczywiście na myśli tych 95 „sprawiedliwych” lecz wszystkich pozostałych. A ta reszta? To jasne. Ponad 99,9 procent Polaków, to pożyteczni idioci. Niedobrze.

Marcin Mamoń

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.