Bydgoszczanka skarży się na nocne hałasy dobiegające z... teatru

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Dorota Witt

Bydgoszczanka skarży się na nocne hałasy dobiegające z... teatru

Dorota Witt

Najpierw na policję, potem do prezydenta miasta, na koniec jeszcze do dzielnicowej - bydgoszczanka skarży się, gdzie może na głośne, nocne imprezy, które mają regularnie odbywać się w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Pani Anna mieszka od lat w kamienicy niedaleko Teatru Polskiego w Bydgoszczy - przy ul. 20 Stycznia. Od lat też nie może spać: według jej relacji nocne hałasy dobiegające z teatru to nie nowość, od dawna kobieta interweniuje w tej sprawie u kolejnych dyrektorów bydgoskiej sceny, prosi także o pomoc mundurowych. Od jakoś czasu sąsiedztwo stało się jednak jej zdaniem wyjątkowo uciążliwe. Usilne próby rozmowy z dyrekcją teatru nie przyniosły efektów, których oczekiwała (dyrektor odbiera zresztą te próby jako uporczywe, ale o tym później).

Bydgoszczance mieszkającej w kamienicy niedaleko teatru spać nie daje puszczana nocami muzyka, krzyki, śmiechy, sen z powiek spędza jej też brak reakcji na jej prośby o zachowanie ciszy nocnej. Co na to dyrekcja teatru? Zobaczie w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.