- Bydgoska PO nic nie znaczy - uważa radny Jasiakiewicz
Zbigniew Sosnowski (PSL) trafi do zarządu województwa, przewodniczącą Sejmiku zostanie Elżbieta Piniewska (PO). Roman Jasiakiewicz nie przebiera w słowach - we władzach regionu bydgoska PO nie ma znaczenia - twierdzi.
Po długiej nieobecności w mediach społecznościowych radny Roman Jasiakiewicz postanowił się wypowiedzieć i jak zwykle - zrobił to z przytupem. Okazją do wypowiedzi było posiedzenie kluby radnych PO w Sejmiku WK-P. Nie było to posiedzenie jakich wiele - przed Sejmikiem bowiem dwie ważne, personalne decyzje. Wymusił je wynik wyborczy wicemarszałka Dariusza Kurzawy i przewodniczącego Sejmiku Ryszarda Bobera. O nich, w kontekście pracy w Sejmiku, mówić należy w czasie przyszłym, przez najbliższe lata zasiadać będą bowiem w ławach sejmowych. „Dziurę” po nich w Sejmiku trzeba jednak „załatać”. Chętnych do tego okazało się wielu.
Najwięcej chęci na umieszczenie swoich ludzi w zarządzie i prezydium Sejmiku ma PSL, wszak to jej działacze awansowali do Sejmu. Tyle, że sejmikowa siła ludowców to zaledwie cztery szable.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.