Bydgoscy obywatele proszą prezydenta miasta o to, by powstrzymał nawoływanie do nienawiści

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Hanna Walenczykowska

Bydgoscy obywatele proszą prezydenta miasta o to, by powstrzymał nawoływanie do nienawiści

Hanna Walenczykowska

Pierwszy mieszkaniec Bydgoszczy usłyszał zarzut za uczestniczenie w spontanicznym zgromadzeniu. Kolejny, może go usłyszeć za to, że niósł tęczową flagę z orłem podczas Manify.

W marcu, podczas ulicznych manifestacji doszło do kilku incydentów.

Spontaniczne spotkanie

Pierwszy (piątek, 1 marca) odnotowano podczas „Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych”, którego kulminacją było zgromadzenie przy obelisku Leszka Białego, przy ul. Markwarta.

- Staliśmy około 20, 30 metrów od obelisku – twierdzi Dariusz Durau, przedstawiciel bydgoskich Obywateli RP. - Było to nasze, spontaniczne zgromadzenie. Otoczyli nas policjanci i bezprawnie usunęli nas z miejsca, w którym byliśmy. Przetrzymywano nas.
Uczestnicy marszu pamięci, jak mówią Obywatele RP, nie mieli rac, ale nieśli zapalone pochodnie. Używanie otwartego ognia podczas tego typu zgromadzeń nie jest zgodne z prawem.

W marcu, podczas ulicznych manifestacji doszło do kilku incydentów. Jakich? Czytaj w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Hanna Walenczykowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.