Brygida Sakowska wielokrotnie była na balach “Nowin” podczas finałów Plebiscytu Na Najlepszego Sportowca Podkarpacia. - Sukcesy w plebiscytach były takim podziękowaniem za ciężką pracę - mówi, była akrobatka sportowa.
Gościła pani na balach “Nowin” wielokrotnie, zaliczyła pani również kilka tryumfów w naszym plebiscycie. Jak wspomina pani te imprezy
Naprawdę bardzo miło. Każdy z tych bali był wyjątkowy i zawsze gdy sobie i nich myślę, to jest mi bardzo miło. Wydaje mi się, że w ogóle w czasach, gdy ja byłam zawodniczką plebiscyt miał chyba nawet jeszcze większy prestiż. Więcej było, chyba też sukcesów w naszym podkarpackim sporcie, ale może to tylko moja subiektywna opinia.
Czy któryś z bali czy plebiscytów jakoś szczególnie utkwił w pani pamięci?
Prawdę mówiąc, ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo chyba jednak nie było jakiegoś takiego jednego, który bym najbardziej pamiętała. Jak już wspomniałam wcześniej, każdy z nich był wspaniały i na swój sposób wyjątkowy.
W dalszej części wywiadu Brygida Sakowska opowiada m.in. o:
- różnicy między sukcesami sportowymi, a tymi w plebiscytach
- stresie jaki jej towarzyszył przy pierwszych kontaktach z mediami
- swoich następcach
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.