Brutalne zabójstwo w Nowy Rok. Jak doszło do zbrodni w Jureczkowej w Bieszczadach? Proces w Sądzie Okręgowym w Krośnie zbliża się do końca
Oskarżony o zabójstwo 52-letni Andrzej P. nie przyznaje się do winy. Podczas procesu nieoczekiwanie wskazał, że 64-letniego mieszkańca Jureczkowej mógł pobić Tadeusz K. Sąd przesłuchuje świadków związanych z taką linią obrony
3 stycznia ub. roku listonosz, który przyszedł do domu samotnie mieszkającego Józefa P. odkrył zwłoki gospodarza. Mężczyzna leżał na podłodze, wokół była krew.
Prokuratura Rejonowa w Lesku o zabójstwo oskarżyła Andrzeja P. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadł Władysław M., z zarzutami pomocy w zacieraniu śladów i niezawiadomieniu policji o zabójstwie.
W dalszej części artykułu m.in.:
- jak doszło do tragedii
- co zeznał oskarżony o zabójstwo i świadkowie
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.