Brońmy się, gdyż staniemy się składowiskiem odpadów Europy
- Recykling i utylizacja odpadów są kosztowne, ale nie znaczy to, że ze zwykłej pazerności powinniśmy stać się magazynem niebezpiecznych odpadów - przekonuje Mirosław Ganecki, lubuski wojewódzki inspektor ochrony środowiska. Kartowice, Żagań, Wiechlice, Zielona Góra Przylep, Górzykowo, Brożek, Dzietrzychowice... Nagle okazało się, że składowiska rosną u nas jak grzyby po deszczu.
Co się dzieje? Owszem, piszemy od lat o dzikich wysypiskach panoszących się w lasach, ale to były głównie odpady komunalne. A tutaj, nagle, cała fala substancji niebezpiecznych...
Z jednej strony, na świecie nasiliła się praktyka podrzucania innym, czyli eksportu odpadów. To efekt zaostrzenia na całym świecie przepisów ochrony środowiska.
Czytaj więcej:
- Mówimy już wprost o… śmieciowej mafii lub śmieciowych gangach.
- Dlaczego wcześniej nie zapaliło się czerwone światełko i komu zapalić się powinno?
- Wkrótce nie będziemy mieli gdzie wysypywać śmieci.
- Protesty w sprawie wysypisk odbujają się głośnym echem w regionie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.