Brodka: Intelekt jest silniejszą bronią niż seksapil
Monika Brodka wraca z nowym albumem – „Brut”. Rozmawiamy z piosenkarką o tym, co zainspirowało znajdujące się na nim piosenki: społecznych rolach, narzucanych nam przez płeć i architekturze brutalistycznej.
- Pięć lat temu ukazała się twoja pierwsza płyta na Zachodzie – „Clashes”. Jak oceniasz efekty jej wydania i promocji z dzisiejszej perspektywy?
- Każde moje wydawnictwo jest jakąś moją nową przygodą i nowym otwarciem. Buduje też moje doświadczenie. Przy każdym takim projekcie uczę się czegoś innego. Moje kolejne albumy są trochę takimi pamiętnikami i zapisami tego, co dokładnie w danym czasie chciałam powiedzieć i nagrać. „Clashes” traktuję jako wyjątkową i szczególną płytę. Mam do niej duży sentyment do dzisiaj.
- Udało ci się po wydaniu tego album pograć koncerty za granicą?
- Tak. Zagraliśmy trasę po europejskich miastach. Do tego supportowałam Beth Orton podczas jej występów. Wystąpiłam również na kilku dużych festiwalach – w Paryżu czy w Ostrawie. Daliśmy też koncerty w Japonii.
- Częściej przebywasz teraz za granicą niż w Polsce?
- Aktualnie jestem w Polsce, ponieważ wyjazdy zagraniczne są utrudnione przez pandemię. Przygotowuję więc zespół do koncertów z nowym materiałem. Ale jeśli się uda, w czerwcu wybieram się do Londynu.
CZYTAJ WIĘCEJ.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.