Boćki. Oskarżony Antoni W: Miałem płacić za głosy jogurtem i śledziami? Musiałbym chyba być chory

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Andrzej Zdanowicz

Boćki. Oskarżony Antoni W: Miałem płacić za głosy jogurtem i śledziami? Musiałbym chyba być chory

Andrzej Zdanowicz

W innej części swych zeznań W. przyznał, że faktycznie jest chory. Ma cukrzycę. I właśnie tą chorobą tłumaczył fakt, iż w bagażniku swego auta w dniu wyborów miał zapas jogurtów, śledzi i piwa.

Dodał, że w Boćkach ma staw, nad którym lubi powędkować. A że ma cukrzycę, to zabiera jedzenie i piwo.

W procesie przed sądem w Bielsku Podlaskim oskarżonym jest jeden z kandydatów w przedterminowych wyborach na wójta gminy Boćki, które odbyły się rok temu. Na ławie oskarżonych zasiedli też członkowie jego sztabu.

Gdybym płacił za głosowanie wódką, musiałbym mieć jeszcze w samochodzie kilka skrzynek, bo wybory trwały do wieczora - tłumaczył oskarżony. 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Andrzej Zdanowicz

Dziennikarz Polska Press w Bielsku Podlaskim

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.