Biznesmen Marek F. skazany za bielską aferę podsłuchową
Chodzi o podlaski wątek głośnej afery taśmowej. Biznesmen, który zlecił nagrywanie czołowych polityków PO-PSL w warszawskich restauracjach, podsłuchiwał też dwie spółki z branży węglowej z Bielska Podlaskiego. W czwartek usłyszał prawomocny wyrok. Już drugi.
To pół roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywna w wysokości 10 tys. zł. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Białymstoku, który rozpatrywał apelacje stron: obrony, prokuratora i pełnomocnika pokrzywdzonych spółek.
Wyrok jest skazujący, ale niższy niż ten orzeczony w pierwszej instancji. Dokładnie o połowę. Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim skazał bowiem Marka F. na rok więzienia w zawieszeniu. Drugiego oskarżonego, Bogusława T., na grzywnę oraz 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu (też za podawanie się za funkcjonariusza wywiadu państwowego). Jemu również sąd odwoławczy zmniejszył karę - do 8 miesięcy. Zawieszenie jej wykonania - pozostawił.
Z dalszej części artykułu dowiesz się m. in.
- Jak sąd uzasadnił złagodzenie kar
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.