Biletu w kasie nie kupisz
Kolej na mniejszych przystankach rezygnuje ze sprzedaży biletów w kasach, bo jest to nieopłacalne. Pasażerowie powoli przyzwyczajają się do zmian. Nie chcą jednak, by wraz z kasami zniknęły dworce.
Pasażerowie z Małopolski zachodniej tylko okazjonalnie jeżdżący koleją przychodzą na peron i rozglądają się w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogliby kupić bilet. Okazuje się, że można to zrobić tylko na nielicznych dworcach. Takiego miejsca brakuje np. w Chrzanowie.
- Kiedyś bez problemu kupowało się bilet w budynku koło peronu. Była tam poczekalnia, można było się ogrzać w zimie - wspomina Tomasz Zięba z Chrzanowa.
Budynek zamknięto na cztery spusty na początku 2013 r. Podobny los spotkał inne dworce w Małopolsce zachodniej. Polskim Kolejom Państwowym udało się jednak znaleźć ajentów, którzy zajęli się sprzedażą biletów, m.in. w Trzebini, Andrychowie i Kętach. Dla pasażerów nie miało znaczenia to, kto sprzedaje bilety, byle można było je kupić na miejscu. No i by było gdzie na pociąg poczekać.
W dalszej części tekstu dowiesz się, co stanie się ze zniszczonym dworcem w Chrzanowie i co zmieni się na małopolskiej kolei w najbliższym czasie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.