Włodzimierz Jarmolik

Bigamia w Białymstoku. Kiedy pierwsza żona dowiedziała się o drugiej

Bigamia w Białymstoku. Kiedy pierwsza żona dowiedziała się o drugiej Fot. pixabay.com Bigamia w Białymstoku. Kiedy pierwsza żona dowiedziała się o drugiej
Włodzimierz Jarmolik

Na wokandzie przedwojennego Sądu Okręgowego w Białymstoku pojawiły się od czasu do czasu sprawy bardzo poważne. Sądzono wówczas i skazywano na wysokie wyroki groźnych bandziorów, sprytnych aferzystów czy zajadłych komunistów. Jednak większość przewinień, które trafiały przed oblicze majestatu sprawiedliwości, była zdecydowanie mniejszego kalibru. Ot, choćby taka bigamia.

Niedozwolone przez prawo wielożeństwo stanowiło istną plagę II RP. W dużej mierze wpłynęła na to powojenna zawierucha. Mocno mieszająca w związkach rodzinnych, jak też tradycyjne trudności z uzyskiwaniem kościelnych konfesji. W Białostockiem przypadki bigamii zdarzały się nagminnie. Poniżej kilka charakterystycznych jej przypadków.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Włodzimierz Jarmolik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.